- Bycie wilkiem to akurat pestka, po prostu jesteś i działasz. Nie idziesz wbrew swojej naturze, jak to robią ludzie. - Ona zaakceptowała wilka w sobie, potrzebowała jednak czasu by zrozumieć, ze tak naprawdę nic się nie zmieniło. Nadal była taka sama, trochę większa, troszkę groźniejsza, ale to nadal ona. Wilk w niej też nadal był ten sam, musiała tylko go przyjąć. Teraz czas na nowo nauczyć się działać, to trochę jak nauka chodzenia.
- Żeby być pewnym tego co się robi, najpierw trzeba być pewnym, że się to potrafi. - Dlatego się uczyła. Chciała czuć, że nie robi niczego na oślep. Błądzenie po ciemku nie przynosi niczego dobrego, łatwo się potknąć, zrobić krzywdę sobie lub innym, a tego nie chciała.
- Możliwe jest... że widzę osoby, których nikt inny nie widzi? I... i że mogę ich dotknąć?- Lucy. Nie mogła zapomnieć tego dziecka i tego jak nagle z zagubionej dziewczynki stało się mściwym maluchem, zupełnie bez powodu.