Droga

[Los]

Łączy się ze szlakiem prowadzącym przez Knieję.

[Los]

Będąc już na drodze spojrzał na was.
-Cieszycie się?- Zapytał podróżnych, w końcu tego chcieli.Chcieli dostać się do zamku, a pryz okazji mogą podziwiać piękne krajobrazy.
-Niedługo będziemy- Dodał drapiąc się po głowie. Chyba dobrze powiedział?

[Silvia Sanguine]

Silvia zignorowała poczynania Lucasa. Uznała je za mało istotne, może chciał się podrapać, zabić robaka? Cokolwiek. Z pewnością nie odczytała tego jak wilkołak by chciał.
Z zamyślenia nad Sylvane wyrwało ją pytanie Ik'a. Spojrzała na gada i w sumie nie wiedziała co odpowiedzieć. Z czego się cieszyć? Może pomylił słowa i chciał zapytać o coś innego?
- Raczej zaciekawiona. - Odpowiedziała po chwili przenosząc wzrok na zamek. Może też czuła lekką ekscytację?

[Lucas Blackburn]

Uśmiech nieco mi zmalał ale zaraz wrócił do normalności. No cóż najwyżej później jej powiem, zaśmiałem się w duchu. Spojrzałem radośnie na Ika - A Ty się cieszysz? - zapytałem zaciekawiony. No bo my to my a on? Czy się cieszy z powrotu króla? Czy raczej mu nie na rękę, że jest na wolności. Każdy może mieć różne odczucia a ja? Hymmm.... Jakoś się nie zastanawiałem nad tym, bardziej mnie pchała ciekawość jak to się wszystko potoczy dalej.

[Los]

Zatrzymał się kiedy Lucas zadał pytanie. Zastanowił się nad odpowiedzią.
-Tak- Wyszczerzył się lekko i poprawił sobie "okulary". Uważał to za oczywiste. Może i są tacy, którym to nie odpowiada ale Ik był zadowolony.

[Silvia Sanguine]

Pytanie Lucasa było ciekawe to i Silvia spojrzała na Ik'a oczekując odpowiedzi. Cóż skoro on się cieszy to raczej przyjaciółmi nie zostaną. Tylko w sumie z czego się właściwie cieszy? Że wrócił żmij? Szkoda, że tak mało wiedziała o tej rasie.
- A co cię cieszy Ik? - Zapytał w miarę prosto ujmując pytanie, by ją dobrze zrozumiał.

[Lucas Blackburn]

Zaśmiałem się słysząc odpowiedź Ika, niby to oczywistość ale czy jednak? Chłopak był swój nie ważne jakiej rasy ale spoko koleś. Uśmiechnąłem się szeroko lekko klepiąc go po ramieniu - No pewnie, że się cieszysz głupi ja - puściłem oczko do jaszczura.
Jak usta Slivii się otworzyły spojrzałem w kierunku gdzie się znajdowała. I posłałem jej okejke - No właśnie, co Cię cieszy najbardziej? - byłem lekko podekscytowany, jednoczenie nie mogłem się doczekać odpowiedzi.

[Los]

Podrapał się po głowie na pytanie Lucasa. wyciągnął swój słowniczek i wertował w nim.
-Bo to mój król- Wyszczerzył swoje kły w uśmiechu- I wszystko bycie dobrze już- Dodał patrząc na zamek i ruszył znowu. Widać było, że chce tam dotrzeć w miarę szybko i najlepiej dzisiaj.

[Silvia Sanguine]

Król? Czyli mieli monarchię czy coś w tym rodzaju? W każdym razie pewnie Ik chciał przekazać, że to ich władca. Tylko co to za władca? Znaczy co on tak właściwie dla nich robi. Nie dopytywała, za to miała inne pytanie.
- Jesteś kimś w rodzaju posłańca ze swojego ludu? - Zapytała. Bo w sumie na to jej wyglądało. W końcu jakiś cel musiał mieć, aby przebyć tą drogę.
Nie sprawiało jej też trudności dotrzymania kroku jaszczurowi, zresztą i ona i Lucas nie byli zwykłymi ludźmi, więc pewnie niedługo w tym tempie dojdą do zamku. Sama nie szła pierwsza. Raczej skorzysta z przywileju, że pojawi się tam wraz z Ikiem. Liczyła, że tak może będą lepiej potraktowani niż jakby się zjawili bez niego.

[Lucas Blackburn]

Wyprzedziłem Ika stając mu na drodze - Chodziło mi bardziej co Ciebie cieszy? Bo mnie na przykład poznawanie nowych osób, czy spędzanie z nimi czasu. Tak jak z wami - mówiłem radośnie puszczając do każdego oczko. Później zrównałem się z jaszczurem - Czy wy nie macie takich przyziemnych rzeczy? - tego nikt nie wie, znaczy się ja nie wiem ale chętnie się dowiem. Spojrzałem na Silvie kiedy się odezwała, no to też było ciekawe czy nasz kolega jest wysłańcem czy od tak chce się zobaczyć z królem. A i czy to co wyczułem będzie miało na nas duży wpływ czy raczej żaden ale jak nie pójdziemy to się nie dowiemy.