- Aha. - Powiedział chłopak i wszedł do wnętrza gospody.
- No to rozgość się. Jak chcesz coś do jedzenia czy nocleg to podejdź do lady, moja mam tam obsługuje. - Wskazał już nie młodą, ale wciąż piękną kobietę obsługująca jakiś mężczyzn przy barze, wyglądali, że się znają.
Ludzie w gospodzie jakoś specjalnie uwagi na Ayrin nie zwrócili, było kilka ciekawskich i ostrożnych spojrzeń, ale to tyle. Większość zajęta była swoimi rozmowami.
W kominku wesoło trzaskał ogień, a niedaleko niego, na niewielkiej scenie ktoś wygrywał na gitarze spokojną melodię.