Posłusznie, aby nie zakłócić rytmu polowania ruszyła za wampirem i wykonywała jego polecenia. Fakt w hierarchii była przed nimi, ale w obecnej sytuacji nie było to na tyle istotne. To on tu był łowcą i miał znać się na swojej pracy jak i ona znała się na swojej. Jak narazie zachowywał się właściwie, więc nie negowała jego działań. Ukrywała się skrzętnie i posuwała powoli do przodu, a gdy Marcal zatrzymał się ona również znieruchomiała.
Czy złapał trop? Była ciekawa. Czekała jednak cierpliwie na jego reakcje, gotowa, albo ruszyć do przodu, albo się wycofać. Nie chciała jedynie zbyt długo czekać na akcje.