3 lip 2013, o 15:50
Wampirzyca dobrała sobie wedle rozkazów Silvii, jeszcze trzech łowców, dobrych jednakże nie tak dobrych jak ona. Każdemu z nich wydała rozkazy. Była wśród nich jedna kobieta o alabastrowej cerze i czarnych jak sadza włosów, dwóch bliźniaków, rzadki nabytek, których Sonya wręcz uwielbiała. Ich umysły praktycznie się przeplatały, działali równocześnie. Max i Brian, tak im było na imię, kobieta nazywała się Cynthia.
-Na początek idziemy w kierunku rzeki. W lesie zajmijcie się linkami wzdłuż drzew, celowo wybrałam te najbardziej tnące i najmniej widoczne. Ja w tym czasie rozstawię sidła- powiedziała pewnym siebie tonem zabierając się do pracy.
-Pamiętajcie zaznaczyć na mapkach co gdzie się znajduje, potem stworzę jedną główną- dodała tym razem ruszając już przed siebie z potrzaskami trzymanymi w worku. Rozstawiała je w pewnych odległościach w drodze do rzeki, tj miejsca gdzie zwierzęta się posilały wodą. Spragnione, nie przewidywały niebezpieczeństw, które na nich czyhają. Maskowała wnęki i potrzaski by ich zapach zmieszał sie z zapachem natury.